sobota, 22 marca 2014

Doba zdecydowanie zbyt krótka!


Czasami zazdroszczę moim zwierzakom. Całe dnie spędzają na kanapie, leżąc brzuchami do góry - życie bez zobowiązań ;) No, może za dużo adhd we mnie, żeby oddawać się "nicnierobieniu", ale przydałby się choćby jeden dzień lenistwa. Praca, druga praca, dom (coby brudem nie zarosnąć przed świętami)... i edukacja. Żeby nie było, lubię życie w ruchu, gdy coś się dzieje - siedząc w domu, oszalałabym :) Wszystko jednak da się pogodzić - jestem zorganizowana - bez tego zginęłabym w natłoku spraw. 
Gimnastyka, tężyzna fizyczna i takie tam :) dzienna dawka musi być - łączę więc Machavelli'ego z bieżnią, a moje uzależnienie od nowości filmowych z ćwiczeniem brzuszków. Da się? Da się! Również myjąc okna czy ścierając kurze, mogę utrwalać wiadomości z doktryn polityczno - prawnych. Czemu nie? Wszystko dozwolone :D Do pracy z buta - idąc czytam, czytając idę. W kupy już nie wdeptuję, lata praktyki :P W pracy nie tylko praca ;) choć jestem gadułą, ostatnio wolę przysiąść w ciszy i spokoju, zadumać się nad rozwiązaniem kazusu. Wśród tych wszystkich zajęć udało mi się wykroić 9-dniowy wyjazd. Muszę odwiedzić wreszcie przyjaciółkę na obczyźnie :) No i remont przed nami :/ Ale o tym wszystkim jeszcze napiszę...