sobota, 20 września 2014

Wakacje... i po wakacjach :/


na plaży w Mikoszewie :)

Zabranie psa - TEGO PSA! - na nadmorskie wakacje było wspaniałym pomysłem. Wprawdzie okazało się, że woda to woda i dla czworonoga nie ma większego znaczenia, czy jest to morze, rzeka, jezioro... jednak duże fale stanowiły dla niego pewne wyzwanie. Ale dla Maxa była to prawdziwa frajda - pływanie w głębinach za patykiem, gdy woda zakrywa pyszczek, a prąd fal znosi ku brzegowi; plaża z niewyobrażalnie dużą ilością piachu, w którym można się wytarzać, a później wytrzeć o koc ;); ptaki, uciekające jak te w Warszawie, ale jakaż przyjemność je gonić :) i wycieczki brzegiem morza do ujścia Wisły, a potem w drugą stronę, w kierunku Stegny.

nad Wisłą...

... w drodze do Stegny...

... i zasłużony odpoczynek u kresu wycieczki

Ostatniego dnia mieliśmy przygodę, gdy podczas jednej z wycieczek natrafiliśmy na ulewę z gradem - nawet Max, który bardzo lubi być mokry, tym razem chował się w krzakach.


Miejsce docelowe naszego wypoczynku znalazłam za pośrednictwem internetu - szukałam oczywiście pod kątem miejsc otwartych na gości z czworonogiem. Polecam wszystkim pensjonat "Marylka", czyli u przesympatycznej i zawsze uśmiechniętej Pani Marii.
http://www.mierzeja.pl/mikoszewo/caloroczne/marylka.html
Nasz pokój miał niezależne wyjście do ogrodu, dzięki czemu Max spędzał całe dnie na powietrzu.



wakacyjne pozdrowienia od Maxa :D

sobota, 22 marca 2014

Doba zdecydowanie zbyt krótka!


Czasami zazdroszczę moim zwierzakom. Całe dnie spędzają na kanapie, leżąc brzuchami do góry - życie bez zobowiązań ;) No, może za dużo adhd we mnie, żeby oddawać się "nicnierobieniu", ale przydałby się choćby jeden dzień lenistwa. Praca, druga praca, dom (coby brudem nie zarosnąć przed świętami)... i edukacja. Żeby nie było, lubię życie w ruchu, gdy coś się dzieje - siedząc w domu, oszalałabym :) Wszystko jednak da się pogodzić - jestem zorganizowana - bez tego zginęłabym w natłoku spraw. 
Gimnastyka, tężyzna fizyczna i takie tam :) dzienna dawka musi być - łączę więc Machavelli'ego z bieżnią, a moje uzależnienie od nowości filmowych z ćwiczeniem brzuszków. Da się? Da się! Również myjąc okna czy ścierając kurze, mogę utrwalać wiadomości z doktryn polityczno - prawnych. Czemu nie? Wszystko dozwolone :D Do pracy z buta - idąc czytam, czytając idę. W kupy już nie wdeptuję, lata praktyki :P W pracy nie tylko praca ;) choć jestem gadułą, ostatnio wolę przysiąść w ciszy i spokoju, zadumać się nad rozwiązaniem kazusu. Wśród tych wszystkich zajęć udało mi się wykroić 9-dniowy wyjazd. Muszę odwiedzić wreszcie przyjaciółkę na obczyźnie :) No i remont przed nami :/ Ale o tym wszystkim jeszcze napiszę...

sobota, 22 lutego 2014

Pies - podróżnik


Max jeszcze nigdy nie był nad morzem. Bardzo chciałabym go zabrać, bo tyyyle wody, i fale, i mewy, które można ganiać do upadłego... i znowu woda... i piasek, w którym można wytarzać się po morskiej kąpieli. To byłby dla niego raj :) Max lubi podróżować, z nosem przyklejonym do szyby samochodu ;) nie ważne gdzie, byleby jechać. Jego dotychczasowe wojaże to wyjazdy na działkę, nad rzekę - bo woda jest przecież najważniejsza :). Ale tyle wody, ile jest w morzu jeszcze nigdy nie widział. Czuję, że trudno będzie mu ogarnąć temat. Ale najpierw pakowanie. Na pewno w podróż zabierzemy książeczkę zdrowia - tak jak onegdaj pakowałam je przed wyjazdem córkom, również pies powinien mieć "przy sobie" dokumentację szczepień (nie chcę być złym prorokiem, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże). Smycz i kaganiec nie wymagają chyba tłumaczenia? Poza tym miski, ulubiona karma, bo przecież nie wiadomo, co czeka nas u celu wyprawy. Przyda się też "osobista zabawka", która na obczyźnie przypominałaby dom.
Przed wyjazdem czeka nas wybór i rozeznanie miejsca docelowego - znalezienie sympatycznej, niezbyt zaludnionej mieściny, gdzie pies mógłby szaleć do woli, nie przeszkadzając innym w wypoczynku wakacyjnym.

wejście na plażę w Międzyzdrojach

Czy znacie jakieś fajne miejsca, gdzie pies jest mile widziany? Ja znalazłam 16, ale chętnie poznam Wasze propozycje :)

  1. Dębki: Bosanoga www.bosanoga.pl/
  3. Jastarnia: Hotel Bliza www.bliza.pl/
  4. Jastarnia: Mulino Italiano http://mulino.obitur.pl/
  5. Grzybowo - Kotki2 www.kotki2.com.pl
  6. Białogóra - Willa Retro www.willaretro.afr2.pl
  7. Niechorze - U Tomasza www.utomasza.ta.pl
  8. Białogóra - Pszczółka Dom Wczasowy www.afr.pl
  9. Łeba - pensjonat Posejdon www.posejdon.pl/
10. Darłowo-Ośrodek Wczasowy w Dąbkowicach www.dabkowice.pl/
12. Pobierowo Apatramenty , właściciel pan Fred,      http://www.fajnewczasy.pl/noclegi/pobierowo/apartamenty/49888
13. Grzybowo-Villa Orchidea http://www.villaorchidea.pl/
15. Jastarnia ośrodek windsurfingu Draga http://www.jastarnia.com.pl/ 

wtorek, 4 lutego 2014

Pani chora... ja też nie najlepiej się czuję :/


Czy psy współodczuwają? Mam wrażenie, że tak. Jestem chora - "chrychająca" pańcia :/ - i zaobserwowałam, że Max również jest ponury, smutny, tak jakby chorował wraz ze mną. Nosek mokry, energii też nie brakuje, ale jednak... Przypomina mi się moja śp. Tina (owczarek francuski) - leżała przy moim łóżku, gdy ja przechodziłam 40-stopniową gorączkę. Nie odstępowała mnie, choć zwykle spała na swoim posłaniu. Pies to naprawdę prawdziwy przyjaciel :). Dzikie psy, czyli wilki, jako jedyne spośród zwierząt, tak bardzo związały swój los z człowiekiem; żyły blisko ludzi, gdy ci nie prowadzili jeszcze osiadłego trybu życia. Później podchodziły do osad ludzkich w poszukiwaniu odpadków spożywczych; ludzie zaczęli zabierać szczenięta, aby je udomowić. Stąd głęboka więź łącząca te dwa gatunki - my przecież też traktujemy psa jako członka rodziny (czy w wieczór wigilijny dzielicie się ze swoim podopiecznym opłatkiem? no właśnie!). Czasami psia miłość do człowieka jest tak wielka, że nie znika wraz ze śmiercią jego pana. Słyszeliście o przypadkach, gdy psy warowały przy grobach swoich właścicieli? 

Bez względu na okoliczności pies zawsze jest przy nas, kocha nas bezwarunkowo, nigdy nie zawiedzie, nie wyśmieje... Ma też dużo do zaoferowania - towarzyszy nam podczas zabawy, ale również, gdy jesteśmy pogrążeni w smutku. Badania potwierdzają, że przebywanie z psem działa na nas uspokajająco - głaskanie czy zabawa z nim to antidotum na stres, a i konieczność codziennych spacerów jest zbawienną dla naszego zdrowia. Gdy wracamy do domu, za każdym w kacie radości merda ogonem, a czasami nawet posikuje ;). "Pies też człowiek" - chyba coś w tym jest :)

sobota, 1 lutego 2014

Pada śnieg, pada śnieg...


Max jest psem, któremu niestraszna jest żadna pora roku. Lubi szaleć po podwórku bez względu na pogodę czy temperaturę - naprawdę, tak samo aktywny jest zarówno w dni upalne, jak i mroźne czy deszczowe. Zima jest interesującą porą roku - pod śniegiem można znaleźć dużo ciekawych rzeczy :), można ryć w nim nosem jak - nie przymierzając - jakiś dzik ;). Mojemu psu jest ciepło, gdyż sierści u niego aż nadmiar. Domyślam się, że nie każdy zwierzak ma taki komfort - trudno, trzeba nosić jakieś dziwne wdzianka i... udawać człowieka. Jakkolwiek irytuje mnie wygląd przebranego psa, zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie czworonogi są jednakowo przygotowane na ekstremalne warunki pogodowe. Aby zima nie stała się dla naszych ulubieńców koszmarem, musimy zewnętrznie zabezpieczyć je przed mrozem (poprzez wspomniane ubranka czy "kremową ochronę" łapek), ale również od wewnątrz, poprzez racjonalne odżywianie. Zimą nasz pupil potrzebuje o wiele więcej kilokalorii niezbędnych do ogrzania organizmu, zapewniających energię i aktywność. Podajemy więc naszemu psiakowi bardziej kaloryczną karmę lub zwiększamy jej dzienną porcję. Dla poprawy jego odporności włączmy również do codziennego menu suplementy witaminowo - mineralne. A jeśli chodzi o ulubiony punkt programu naszych czworonogów :D Otóż, zimowe spacery wcale nie muszą być krótkie - uwolnijmy naszego ulubieńca ze smyczy; niech biega, skacze i buszuje w zaspach śnieżnych. Przy odpowiedniej dawce ruchu na pewno nie będzie mu zimno. Przed spacerem należy pamiętać o zabezpieczeniu łap naszego psa przed solą, którą posypane są chodniki. Wklepując w poduszeczki łapek ;) tłusty krem bądź oliwkę dla dzieci, uchronimy je przed bolesnymi pęknięciami i podrażnieniami. Niech nasi ulubieńcy korzystają z uroków zimy bez żadnych ograniczeń :).

wtorek, 28 stycznia 2014

Hobby: hmm... ornitologia?


Ciekawa jestem, jak to jest z Waszymi ulubieńcami? Bo Max uwielbia ptactwo w każdej postaci :P Podczas spacerów ugania się za wróblami i gołębiami, a i wiejską kurką nie pogardzi :) Wygląda to dość komicznie, gdy w skupieniu, z misternie ułożonym w głowie planem ataku, zaczaja się na wróbla, któremu za każdym razem udaje się uciec (nie ma zmiłuj). Myślę, że te jego upodobania wynikają z dziedzictwa rasy, gdy jego rodzice i dziadkowie dawali upust swoim instynktom podczas polowań. Psy te bowiem były wykorzystywane do poszukiwania w zaroślach i gąszczach (stąd upodobania Maxa do buszowania po wszystkich osiedlowych krzakach) oraz wypłaszania drobnej zwierzyny i ptactwa w terenie suchym i zbiornikach wodnych. Cocker spaniel to rasa charakteryzująca się dużą inteligencją i łatwo poddająca się tresurze (choć Max konsekwentnie stara się łamać te standardy :P). Przedstawiciele tej rasy odznaczają się niezawodną pracą na tropie, chętnie aportują zdobyte "łupy wojenne". Bardzo przywiązują się do właściciela - to prawda :). Max nie odstępuje mnie w domu na krok, jest ze mną zawsze i wszędzie: gdy biorę kapiel (nie, nie, nie siedzi ze mną w wannie ;) ale obok), po domu chodzi za mną krok w krok, nawet w ubikacji mnie nie odstępuje.

Jestem ciągle głodny!!!


Cocker spaniele to łakomczuchy :), dlatego musimy trzymać na wodzy nasze altruistyczne skłonności, a mówiąc bardziej bezpośrednio: nie dzielimy się tym, co sami spożywamy! Max - jako, że jest dorosłym psem - otrzymuje posiłki dwa razy w ciągu dnia: na śniadanie i na podwieczorek (karma z puszki + karma sucha). Oczywiście przez cały dzień pies ma obowiązkowo dostęp do wody. Trochę inaczej sprawa wygląda w przypadku szczeniaka. Początkowo, gdy mały piesek nie jest już karmiony przez mamę, dostaje posiłki pięć razy dziennie; potem stopniowo zmniejszamy ich ilość. Szczeniaka karmimy tak, jakbyśmy mieli w domu małe dziecko ;) - kaszki na mleku, biały ser z surowym żółtkiem, ryż z drobno posiekanym mięsem i warzywami, sucha karma dla juniorów itp. Gdy nasz pupil osiągnie pełnoletność, może już wcinać praktycznie samo mięso :D Właściwe żywienie jest sprawą bardzo ważną, gdyż wszelkie nieprawidłowości odbijają się na ich kondycji fizycznej i wyglądzie, w menu naszego cockera  powinno się więc znaleźć przede wszystkim mięso gotowane lub surowe, ale również rybę z dodatkiem ryżu lub kaszy oraz warzyw. Jeśli Wasz pupil lubi żółty ser, nie odbierajcie mu przyjemności cieszenia się jego smakiem - można podawać mu go od czasu do czasu jako przysmak. Również tłusty biały ser jest cennym składnikiem diety, bogatym w witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Jeśli jednak - mimo Waszych starań - zauważycie niepokojące  zachowania psa, zwróćcie uwagę na poniższe wskazówki:

  • szczeniak obgryza ściany, je ziemię - brak wapna i innych składników mineralnych,
  • pies zjada własny stolec - brak witaminy B12,
  • pies zbiera niedopałki - brak witaminy P,
  • sierść staje się matowa, oczy łzawią - brak witaminy A,
  • ból kończyn - brak witaminy D.

W salonie piękności :)


Max jest dość nietypowym spanielem - przed wizytą u fryzjera wygląda jak niedźwiedź polarny ;). Jest strzyżony trzy razy do roku. Na dwa dni przed takim zabiegiem robimy kąpiel, żeby jego sierść była puszysta i pachnąca. Naszą ulubioną fryzjerką jest pani dr weterynarz, która zwraca się do Maxa per Maniek :). 

taką piękną fryzurę mam przed strzyżeniem...



Odprowadzam go do gabinetu na umówioną godzinę i tu moja rola się kończy - mam 40 minut dla siebie :D. Za każdym razem, gdy odbieram Maxa z gabinetu, mam wrażenie, że to nie jest mój pies - taki szczuplutki, drobniutki :) gdzie podziała się ta kluseczka? Ostrzyżony Max czuje się szczęśliwszy, lżejszy, biega i dokazuje z jeszcze większą energią.

... a taką po :)


Jeśli jesteście właścicielami cocker spaniela wystawowego, szukacie dla niego zakładu fryzjerskiego specjalizującego się tylko w tej rasie psów. W takim przypadku strzyżeniu poddawane są tylko niektóre partie ciała zwierzaka:

  • nasada ucha,
  • szyja,
  • martwe włosy na głowie,
  • zad i ogon,
  • kończyny przednie (odsłonięcie części łokciowej),
  • kończyny tylne (boczna część uda).
Pamiętajcie o częstym czesaniu Waszego czworonoga (co 1-2 dni), a już absolutnym minimum jest szczotkowanie psa raz w tygodniu - dłuższe przerwy powodują filcowanie się włosa, szczególnie pod pachami łap przednich i w pachwinach łap tylnych oraz tworzenie się kołtunów na uszach. Nie kąpcie psa zbyt często, by nie pozbawić go ochrony naturalnej powłoki lipidowej skóry.

Śmierdzi mi z buzi?


Co robić, gdy naszemu ulubieńcowi niezbyt ładnie pachnie z pyszczka (on ma oczywiście inne zdanie na ten temat :P). Przyczyną może być choroba, nawet zwyczajna gorączka lub po prostu nagromadzenie kamienia nazębnego. Jeśli zdarzyło nam się dopuścić do takiej sytuacji, nie załamujmy rąk - jest ratunek :). Przecieraj zęby pieska (szczególnie kły) wacikiem nasączonym sokiem z cytryny lub wodą utlenioną. Po tygodniu wystarczy zeskrobać kamień paznokciem. Widzicie, jakie to proste :) Niestety cocker spaniele mają tendencje do gromadzenia kamienia nazębnego, dlatego ważne jest, żeby Wasz pies czyścił sobie zęby również samodzielnie, obgryzając kość czy spożywając suchą karmę. W ekstremalnych przypadkach niezbędna jest ingerencja weterynaryjna - zabieg usunięcia kamienia nazębnego odbywa się pod narkozą ogólną. Zgodzicie się chyba ze mną, że lepiej jednak przeciwdziałać niż leczyć.

Dbaj o mnie!


Gdy przynosimy do domu szczeniaka, musimy zadbać o jego pielęgnację już od pierwszych dni. Do codziennych rytuałów powinniśmy wpisać czesanie malucha, a w późniejszym okresie trymowanie jego sierści (usuwanie wszelakich loczków i kłaczków) na głowie, łapkach i bokach tułowia. Oglądajmy często uszy naszego spanielka, które - w związku z ich budową - są bardzo wrażliwe i narażone na zakażenie grzybicze. U spaniela - jak u każdej innej rasy - ważna jest higiena jamy ustnej. Przecierając zęby naszego psa wacikiem nasączonym sokiem z cytryny bądź wodą utlenioną, uchronimy je przed osadzaniem kamienia nazębnego. Oczy spaniela mają skłonność do ropienia. Ażeby tego uniknąć, przemywamy je wacikiem nasączonym roztworem kwasu borowego. Należy przyjąć, że wszystkie szczenięta rodzą się zarobaczone, dlatego biorąc pieska, upewnijmy się, że został on 2-krotnie odrobaczony. Do nas natomiast należy dbałość o regularne szczepienia naszego pupila:

  •   6 -   7 tydzień - nosówka, parwiworoza,
  •   9 - 10 tydzień - powtórzenie szczepienia + leptospiroza, parainfluenza itp,
  • 12 - 13 tydzień - szczepienie tzw. przypominające.
Są to szczepienia wczesne. Pamiętajmy, że pies, który ma być poddany szczepieniu, musi być zdrowy i odrobaczony - zachowamy w ten sposób właściwe działanie szczepionki i unikniemy ewentualnych komplikacji poszczepiennych. Ochronę przeciwko wściekliźnie rozpoczynamy w 4 miesiącu życia malucha i powtarzamy ją corocznie - jest to szczepienie obowiązkowe!

Naprawdę jaki jestem...


Rasa ta charakteryzuje się łagodnością i wesołością. Spaniele są bardzo ruchliwe (o tak!) i uwielbiają wodę (bardzooo!!!), co pozwala tresować je w kierunku użytkowania łowieckiego. Są to psy myśliwskie, ale nie mają w swej naturze tzw. ciętości do przeciwnika. Jednakże pieski tej rasy, gdy są hodowane w warunkach domowych, częściowo zatracają swoje myśliwskie umiejętności. Za to świetnie nadają się jako towarzysze zabaw dla dzieci.


Cocker spaniel jest psem średniej wielkości, o długim, jedwabistym włosiu. Ma ciężkie, zwisające uszy i brązowe bądź ciemnobrązowe oczy. Ma niezwykle mocny i zwarty tułów, lekko opadający ku tyłowi. Ogon - jako przedłużenie linii grzbietu - długi (Max ma niestety obcięty ogonek), łapy mocne, zawsze gotowe do duuużej ilości ruchu. Umaszczenie ma różnorodne: biszkoptowe lub rude, poprzez brązowe i czarne aż do tego najbardziej oryginalnego nakrapianego. Samiec tej rasy ma około 40 cm wzrostu i powinien ważyć w granicach 18 kg. Suczka ma drobniejszą budowę ciała - około 38-39 cm i około 15 kg wagi. Cocker spaniele żyją średnio 14 - 16 lat.


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Nooo bez jaj!


Czy warto kastrować psa? Wiem, że to kontrowersyjny temat. Wiele osób uważa, że tym zabiegiem robimy naszemu czworonogowi krzywdę, okaleczamy go. Ja również miałam pewne wątpliwości, ale po rozmowie z kynologiem zrozumiałam, że robię to dla jego dobra. A mianowicie: 

  • wykastrowany pies nie będzie uganiał się za suczkami - maleje prawdopodobieństwo zaginięcia, "bójki" z innym psem czy innego nieodwracalnego w skutkach wypadku,
  • wykastrowany pies nie zachoruje na raka jąder - maleje prawdopodobieństwo, że stracimy go przedwcześnie,
  • wykastrowany pies nie będzie sprawcą niechcianej ciąży - maleje prawdopodobieństwo, że kolejne pieski zasilą szeregi mieszkańców schroniska,
  • wykastrowany pies nie będzie miał do nas żalu - pies to nie człowiek - nie planuje potomstwa,
  • wykastrowany pies nie musi być otyły - jeśli zapewnimy mu racjonalne odżywianie i odpowiednią dawkę ruchu,
  • wykastrowany pies nie będzie osowiały - jeśli zapewnimy mu odpowiednią dawkę życzliwości i miłości,
  • wykastrowanego psa łatwiej wytresować - pracujące dla policji psy, które przecież podziwiamy czy przewodnicy niewidomych, zawsze opanowani i skoncentrowani.

Jeśli nasz pies żyje w warunkach domowych (a nie w stadzie), nie musi udowadniać nikomu swojej męskości. A dla nas i tak jest najwspanialszy, gdy jest szczęśliwy :)

Duuuże posłanie :)


Ciekawa jestem jak Wy, posiadacze psów poradziliście sobie z kwestią posłania dla czworonoga. Bo u nas wygląda to tak...  patrz wyżej :/  Max nie mógł być przecież gorszy od kota,  gdy ten spał ze mną w jednym łóżku.  Tutaj poniosłam sromotną klęskę,  acz świadomą (nie wiem czy to mnie usprawiedliwia?  chyba nie). Gdy kładę się spać, piesek włazi pod moją kołdrę i zaleguje obok mnie (jak małe dziecko). Czasami w nocy okazuje się,  że poduszka,  na której zasypiałam,  wcale nie jest przeznaczona do mojego użytku  ;)  Rano budzimy się obok siebie,  a on zaczepia mnie jęzorem: wstawaj!  chcę na spacer!  I na pewno przynajmniej jedno z nas jest zadowolone z takiej sytuacji :) Nie namawiam jednak do tego, żeby brać z nas przykład. Cocker spaniele lubią komforty :D, dlatego dobrym wyborem będzie zakupienie psu miękkiego kocyka lub posłania w typie tapczanika.

Jak pies z kotem?


Tak, tak, Max ma starszego "brata" - Dextera. Każdy, kto twierdzi, że pies i kot nie mogą mieszkać pod jednym dachem, jest w dużym błędzie. Gdy przyniosłam Maxa do domu, kot wprawdzie trochę się najeżył, ale była to chwilowa reakcja. Szybko zrozumiał, że będzie miał wspólnika do mojego serca :) No i miski z karmą wylądowały na parapecie - w przeciwnym razie kotek umarłby z głodu. Zwierzaki bawią się razem (przynajmniej nie nudzą się, gdy zostawiam je same), czasami toczą niby - walki, żeby pokazać, który z nich rządzi w domu. Nigdy jednak nie miała miejsca żadna poważniejsza scysja. Dodam, że nie tylko te dwa zwierzaki mogą razem mieszkać, ale wręcz tworzą przeciw mnie wspólny front. A mianowicie kot - nie wiedzieć czemu - jest przekonany, że Max nie dojada i wyjątkowo marnie wygląda ;), w związku z czym notorycznie stara się zrzucać dla niego ze stołu co smakowitsze kąski. Taka współpraca :) Ważne jest, jeśli rozpatrujecie decyzję o posiadaniu psa i kota, żeby każdy ze zwierzaków miał swój azyl, do którego ten drugi nie będzie miał dostępu. Sen jest bardzo ważny wszak :)

Proszę Pani! Chcę siku!


Oto Max :) Tutaj był jeszcze malutki, sikał na podłogę i w ogóle się nie słuchał. Na pewno potrzeba wiele cierpliwości i konsekwencji, żeby nauczyć pieska załatwiania się na dworze. Ja - jako, że Max nie jest moim pierwszym psem - mam sporo doświadczenia w tej dziedzinie :) Chętnie podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami. Początkowo, gdy nasz ulubieniec nie może jeszcze wychodzić na spacery, najlepiej nauczyć go załatwiania się w jednym miejscu, np. na gazetę i najlepiej jak najbliżej drzwi wyjściowych. Potem sprawa jest już prostsza. Po każdym niestosownym zachowaniu pieska wyprowadzamy go od razu na dwór (należy liczyć się z tym, że te pierwsze spacery będą dosyć częste) i gdy jakimś cudem nasz pupil załatwi się na trawkę, koniecznie go za to pochwalmy. Ja do nagradzania używałam "psich ciasteczek". Gdy piesek zacznie kojarzyć, o co chodzi w tej całej zabawie, musimy konsekwentnie co 2 - 3 godziny wyprowadzać go na podwórko. Zobaczycie, szybko się nauczy, gdzie należy robić siusiu :) Oczywiście maluchowi będą zdarzały się jeszcze wpadki, ale z czasem przerwy między spacerami się wydłużą i Wasz dorosły pies będzie bez problemu wytrzymywał nawet 8 - 10 godzin.

Jestem Panią Maxa :)

pożegnanie z mamą :/

... i początek nowego życia :) Ahoj przygodo! Tak, od pewnego czasu jestem szczęśliwą posiadaczką cocker spaniela angielskiego. Zawsze o tym marzyłam, choć może nie do końca zdawałam sobie sprawę, z jakimi poświęceniami się to wiąże. Oj tam, z jakimi poświęceniami?! Przecież prawdziwa miłość nie zna tego słowa :). Max mieszka ze mną, moimi dwiema córkami... no i jest jeszcze kot - ten dziwny "gatunek psa", który nie zawsze chce się bawić, a jeśli już da się namówić, to zamienia się w strasznego potwora z taaakimi dłuuugimi i ostrrrymi pazurami :/. Oczywiście, według Maxa, najważniejszym członkiem tej rodziny jestem ja :) Jego Pani. Od zawsze (od kiedy pamiętam) kochałam psy, dlatego przyprowadzałam do domu wszystkie stworzenia, które poruszały się przy użyciu czterech "nóg", a wyglądały na niedożywione, bezpańskie czy zwyczajnie potrzebujące pomocy człowieka. Robiłam to - ku przerażeniu mojej mamy - mimo, że w domu zawsze był jakiś nasz pies (jamniki, owczarek niemiecki, owczarek francuski). Muszę tu dodać, że jest to miłość odwzajemniona - psy do mnie również lgną :D.