poniedziałek, 27 stycznia 2014

Jestem Panią Maxa :)

pożegnanie z mamą :/

... i początek nowego życia :) Ahoj przygodo! Tak, od pewnego czasu jestem szczęśliwą posiadaczką cocker spaniela angielskiego. Zawsze o tym marzyłam, choć może nie do końca zdawałam sobie sprawę, z jakimi poświęceniami się to wiąże. Oj tam, z jakimi poświęceniami?! Przecież prawdziwa miłość nie zna tego słowa :). Max mieszka ze mną, moimi dwiema córkami... no i jest jeszcze kot - ten dziwny "gatunek psa", który nie zawsze chce się bawić, a jeśli już da się namówić, to zamienia się w strasznego potwora z taaakimi dłuuugimi i ostrrrymi pazurami :/. Oczywiście, według Maxa, najważniejszym członkiem tej rodziny jestem ja :) Jego Pani. Od zawsze (od kiedy pamiętam) kochałam psy, dlatego przyprowadzałam do domu wszystkie stworzenia, które poruszały się przy użyciu czterech "nóg", a wyglądały na niedożywione, bezpańskie czy zwyczajnie potrzebujące pomocy człowieka. Robiłam to - ku przerażeniu mojej mamy - mimo, że w domu zawsze był jakiś nasz pies (jamniki, owczarek niemiecki, owczarek francuski). Muszę tu dodać, że jest to miłość odwzajemniona - psy do mnie również lgną :D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz